Tak pachnie samotność...
W jesiennym ogrodzie, gdzie drzewa składają opowieść, liście opadłe, jak strony zeszytu czasu, cicho szepczą. Korowód melancholii, w tańcu z wiatrem układa balladę, o samotności, co w każdym szeleście zdaje się być.
W złotej palety liści, wspomnienia jak krople deszczu, rozlewają się po ziemi, jak opowieści nieopowiedziane. W koronach drzew, złociste runo czasu snuje, a samotność, jak piórko, lekko opada na serce.
W powietrzu sentymentalna nuta, jak w dziele romantycznym, jesienna symfonia, gdzie liście grają swój melancholijny ton. Samotność w drzewach, jak długa podróż w mglistą dal, zaklęta w liściach, jak prośba o zrozumienie.
Pod koronami jaśminów, gdzie czas unosi się opornie, jesienny spacer staje się medytacją nad bytem. Samotność, cicha towarzyszka, wędrówki prowadzi, po tej opadłej krainie, gdzie jesień opowiada swe tajemnice.
Komentarze
Prześlij komentarz